Elo,
no tym razem frekwencja naprawdę dopisała. Było nas 23 (!!!). Jest to jak do dej pory rekord ale co najważniejsze ilość ta przełożyła się na ilość rozegranych spotkań ligowych. Chyba już najstarsi górale nie pamiętają, kiedy jednej środy udało się rozegrać 22 ligowe potyczki. A w między czasie jeszcze kilka debli (w tym 3 ligowe). Jak widać da się ! Tylko trzeba trochę chcieć…
I tak po 23 dniach grania doczekaliśmy się pierwszego uczestnika, który już zakończył rywalizację. Michał Woźniczka ma już za sobą 25 rozegranych spotkań z czego 12 zakończonych zwycięstwem (czyli jedno zwycięstwo więcej niż w poprzedniej edycji w której Michał debiutował w LABIE). Jeśli taka tendencja u Michała się utrzyma to jak łatwo policzyć w 21 edycji LABY będzie niepokonany 🙂 czego serdecznie życzymy

Po 23 dniach tabela już coraz bardziej się klaruje. Teoretyczne szanse na końcowy sukces ma jeszcze 5 zawodników. Co ciekawe jest jeszcze kilka meczy bezpośrednich między zainteresowanymi – więc jeszcze mogą z tego wyniknąć jakieś niespodzianki.
Również sporo może się jeszcze zmienić na pozostałych pozycjach. Jak co roku wielki ścisk panuje w środku tabeli – między 6, a 11 miejscem jest praktycznie mecz różnicy, a przecież 12 w tej chwili Jarek Baranowski jeszcze też sporo może namieszać.
Cieszy, że już zdecydowana większość graczy ma więcej niż 20 rozegranych meczy. Więc jest spora szansa, że w pozostałych 4 kolejkach uda się rozegrać wszystkie spotkania i obejdzie się bez niepotrzebnych walkowerów.
